znowu odnalazły cię góry. zażywasz bieli
rozsmakowując się w odcieniach.
noc gasi pragnienie, gdy w namiocie z widokiem
na nagie ściany, szepczesz do snu
litanię szczytów.
świt oswoi rozległe przestrzenie
poprzecinane kantami.
oślepione słońcem linie zatracą krzywizny,
ukazując twoją jasną górę.
/Iwona Niedopytalska/