kiedyś myślałam, że umiem latać. w powietrzu
unosiły mnie dobre fluidy i wiara w nadzieję.
marzenia trzepotały jak kolorowe sarongi.
już tu nie mieszkasz.
na spacery chodzę w towarzystwie ciepłych brązów.
nie oddycham chmurami, wciągam w płuca życie
i prawdziwe kłamstwa. wiatr maluje
na kałużach woskowe wzory. zastygają
spojrzenia w dal.
przymierzam mężczyzn jak sukienki z batiku
- żaden nie pasuje do oczu.
unosiły mnie dobre fluidy i wiara w nadzieję.
marzenia trzepotały jak kolorowe sarongi.
już tu nie mieszkasz.
na spacery chodzę w towarzystwie ciepłych brązów.
nie oddycham chmurami, wciągam w płuca życie
i prawdziwe kłamstwa. wiatr maluje
na kałużach woskowe wzory. zastygają
spojrzenia w dal.
przymierzam mężczyzn jak sukienki z batiku
- żaden nie pasuje do oczu.
/Iwona Niedopytalska/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz