już nie wpadamy na siebie
przypadkiem. potykamy się tylko
o spojrzenia rzucane pod nogi.
niewypowiedziane roszczenia
wysychają w ustach jak ślina.
gorycz absyntu miesza się z absurdem.
co ja tu robię?
może po prostu zniknąć
jak chmura. spaść z nieba
na ziemię.
otworzyć przestrzeń
z widokiem na nieskończoność.
/Iwona Niedopytalska/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz