oświetlając zakamarki wypełnione czekaniem
to się nie wydarzy mruczy uśpiony pokój
zamiatając sny pod dywan liści
wciąż więcej pod nogami
jesień przykleja się do obcasów
zamykam w słoikach tęsknoty
zanim cichym świstem ogłoszą swój odlot
tam gdzie piniowe lasy
i łodzie jak kołyski bujające się cicho
odpływam w te miejsca snujące opowieść
o rozziewanych miasteczkach i słońcu
wylegującym się na mokrej skórze
/Iwona Niedopytalska/