niedziela, 26 lutego 2023

w rozgrzanym powietrzu faluje wyobraźnia

 

czas ma tutaj wolne. obija się, spacerując
sennymi uliczkami albo roztapia w słońcu godziny.
siga, siga* - szepcze do ucha i czeka aż lekki wiatr
poniesie zapach spokoju, z nutą czosnku i oliwy.
 
domki wspinają się po zboczach, a twoje oczy po piersiach
uwolnionych od konwenansów, falujących niespiesznie
przy każdym ruchu dłoni, które nabierają mezedes*.
karmisz się tym widokiem, popijając winem ze szklanki.
 
papierowe obrusy, niewzruszone plamami, podrygują
w jednorazowym tańcu. rozmowa płynie w kierunku wieczora.
słowa kołyszą łagodnie niczym łódki zacumowane u nabrzeża.
 
płynność przenosi się w biodra.


/Iwona Niedopytalska/

 

 

_____________

 

*siga, siga (gr.) – powoli, powoli.

mezedes – danie „na jeden kęs”.

poniedziałek, 20 lutego 2023

marszczę niebo

 
słońce jest dzisiaj takie czułe
posyła pocałunki
ulotne jak oddech

gdy jesteś blisko
mam w oczach
zieleń leniwej laguny
i piękno pustyni o świcie
 
w glinianej wiosce lepię
do ciebie zmysły
a ty namiętnie rozbierasz
słowa ze znaczeń

/Iwona Niedopytalska/

czwartek, 9 lutego 2023

a wiatr rozchmurzy niebo


już nie wpadamy na siebie
przypadkiem. potykamy się tylko
o spojrzenia rzucane pod nogi.
 
niewypowiedziane roszczenia
wysychają w ustach jak ślina.
gorycz absyntu miesza się z absurdem.
co ja tu robię?
 
może po prostu zniknąć
jak chmura. spaść z nieba
na ziemię.
 
otworzyć przestrzeń
z widokiem na nieskończoność.


/Iwona Niedopytalska/

środa, 8 lutego 2023

akustycznie

 

opowiedz mi ciszę dźwiękami. na piersi
rozpięta membrana. drży włos
na smyczku gdy skrzypce łkają.

opowiedz od końca do początku. słowo
zawieszone pomiędzy ciszami
przygarnę bez słowa.


/Iwona Niedopytalska/

piątek, 3 lutego 2023

już nie ma dzikich wielbłądów

 

świat kurczy się dla nas jak skóra dromadera 
suszona w słońcu przez zielonookich Berberów.  
 
tęsknię za powietrzem, które miesza się
ze śpiewem muezina, oblepiającym płuca ciepłem, 
wirującym jak derwisze.
 
siedzimy tu nafaszerowani lękiem,
a tam koty odstraszają skorpiony.
pachnące słońcem daktyle wpadają słodko do ust.
 
zachwycona prostotą patrzyłam wolności w oczy,
a ty zamknąłeś mnie w domu, w którym gubię klucze.

/Iwona Niedopytalska/