wtorek, 28 lutego 2017

zawsze przyciągałam biel


masz w oczach śnieg,
kiedy obejmujesz sześcioramiennymi
kryształkami. niby się kleisz,
ale i tak wszystko zamienia się w szreń.

ranisz dłonie,
chłód rozpuszczasz na ustach.
wlewa się do środka,
pogrążając myśli w milczeniu.


/Iwona Niedopytalska/

poniedziałek, 27 lutego 2017

słodkie gody


to tylko instynkt
- niewyuczona żądza, która rozsypuje w pył
żelazne zasady. unosi niczym mgła
drobinki bezwstydnej wilgoci,
krążące pomiędzy ciałami.

wrodzona zdolność
zerwana z łańcucha porywem niepokory,
która wzbija substancje lotne
niczym kurz na szutrowych drogach.

między nami ciasno,
nie ma miejsca na przypadkowość.


/Iwona Niedopytalska/

niedziela, 26 lutego 2017

popijamy ponchę


mówisz, że tylko podróż zmienia kąt padania światła,
a wilgoć znad oceanu zmiękcza je i unosi.

chciałabym wpłynąć w twoją koszulę
jak fala w zastygłą lawę. osadzić
w zakamarkach sól i ślizgać się do ostatniej kropli.

wyjść z cienia zalewając słońcem chwile.
pod drzewem jacarandy wciągać lepki smak

przez jedną słomkę.


________

poncha - maderski trunek na bazie bimbru z trzciny
cukrowej z dodatkiem miodu, cytryny i pomarańczy.

wiersz z cyklu: Makaronezja

/Iwona Niedopytalska/

sobota, 25 lutego 2017

oćma


liczą się tylko błyski
- ulotne nie wiadomo co,
kiedy przestaje działać grawitacja
i tylko chmury gęste
od niedomówień unoszą
tam, gdzie gorączkowo spada się
na drugie ciało.

słodka niepoczytalność bez orzeczenia
o winie. w gładkim szkle
odbita z każdej strony.
niecierpliwym powietrzem
drgająca fatamorgana.

a ty na sen zażywasz noc
i dziwisz się rano, że świat siwieje, gdy śpimy.


piątek, 24 lutego 2017

rytuał przejścia


od świtu po schyłek tańczę
wokół ciebie i ogniska
w rytm uderzeń bębna
zgodnie z ruchem wskazówek
coraz bardziej czując przyciąganie mroku

biorę głęboki oddech smakując kurz
żar wlewa się do środka
lecz już nie jestem ogniem

jestem węglem


/Iwona Niedopytalska/

czwartek, 23 lutego 2017

bezdeń


kiedy strugałeś mi z kory chybotliwe łódeczki
nie wiedziałam że czas tak szybko zamieni
zieleń w zmęczony brąz

wszystko znika
łagodnie opada w bezdeń
a ja chcę rozsmakować się w sekundach
zanim zmętnieją wspomnienia
i osiągnę posezonowy spokój


/Iwona Niedopytalska/


środa, 22 lutego 2017

pua kepalo


morze zagląda przez okno
zapraszając by w cieple powygrzewać smutki

marszczę czoło jak wiatr taflę wody
na błękitnych łąkach pasę oczy

w zacisznej zatoce
niczym zakochana w słońcu bugenwilla
owijam się wokół ciebie i pachnę

nie chcę zdrewnieć przed zimą

______


pua kepalo – bugenwilla, kwitnące pnącze.


/Iwona Niedopytalska/