wieczór oddycha ciężko
poszarpanym zboczem stacza się
do dna morza po szczyptę pieprzu
noc otula nas szczelnie
resztką zmęczonego ciepła
nad głowami czarne latawce
szybują przemierzając wymiary
a my opadamy w ciszy
o świcie wpełza światło
zatrzymując się na twojej twarzy
masz otwarte oczy
którymi patrzysz w innym kierunku
/Iwona Niedopytalska/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz